Jeżeli masz problem z wypadaniem włosów, łysieniem, brakiem porostu, przetłuszczaniem czy łupieżem i próbowałaś już wszystkiego co na rynku oferują i wciąż brak poprawy, to zaufaj naturze i zacznij działać! Nieważne ile masz lat i jaki problem (łysienie androgenowe, plackowate, tarczyca, hashimoto, łuszczyca, łzs, azs itd.) – jesteś w stanie odzyskać zdrowe włosy! Rozpocznij kurację naturalną!
399zł 79zł
Super oferta ważna do: dzisiaj
Dostaniesz e-booka, z którego pozyskasz informacje, jak bez wydawania pieniędzy na kosmetyki usunąć przyczynę problemów skóry głowy i wypadania włosów na stałe! Odkryjesz skuteczne domowe przepisy i sposoby, o których nikt nie mówi, bo nic nie kosztują, a które spowodują odzyskanie zdrowych włosów!
Przeprowadzę wywiad online (ankieta, zdjęcia, konsultacje) i opracuje plan kuracji naturalnej na Twoje włosy! Dzięki dostosowanym domowym mieszankom i metodom włosy przestają wypadać, zaczynają odrastać nowe, rosną dużo szybciej, znikają problemy skórne oraz łupież. Nieważne jaki jest Twój stan zdrowia i ile masz lat – odzyskasz swoje zdrowe włosy!
Dostaniesz dostęp do zamkniętej grupy wsparcia, w której wymieniamy się swoimi doświadczeniami. Na grupie znajdziesz setki artykułów, filmów, porad oraz zdjęć przed i po kuracji. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Hasłem przewodnim są oczywiście piękne i zdrowe włosy!
Nie trzeba będzie chodzić do żadnych specjalistów i wydawać pieniędzy. Po przeczytaniu e-booka ułożę indywidualny plan kuracji na Twoje włosy domowymi sposobami. Będziesz mieć nieograniczone konsultacje ze mną! Będziemy w ciągłym kontakcie (messenger, e-mail). Wspólnie rozwiążemy Twój problem!
Wypadanie włosów jest objawem początkowej fazy problemów w organizmie, a ich odrastanie ostatnim etapem jego uzdrowienia. Zacznijmy od tego, że większość lekarzy i specjalistów nie patrzy na organizm holistycznie, tylko stara się zatrzymać objawy danego organu czy też obszaru. To dlatego większość kosmetyków i zabiegów działa w trakcie ich stosowania, a po zakończeniu widzimy powrót do problemu, często ze zdwojoną mocą. To nie jest tak, że neguję kosmetyki i specjalistyczne zabiegi – sama je często polecam i wiem, że część z nich dobrze działa na wypadanie włosów, ale efekty z reguły będą krótkotrwałe.
Trzeba w końcu zrozumieć pewne fakty. Wszelkiego rodzaju preparaty i zabiegi polecane przez lekarzy i trychologów nie mają na celu Cię wyleczyć, tylko chwilowo wyciszyć objawy, tak żebyś wracała jako „stały klient”. I to nie jest tak, że lekarze robią to z premedytacją – robią to z niewiedzy. Każdy lekarz jest specjalistą od wąskiego zakresu: trycholog od włosów (lekarzem nie jest, tylko specjalistą, ale z uwagi, że mówimy o włosach został wrzucony do jednego worka), okulista od oka, dermatolog od skóry, kardiolog od serca i tak bez końca…. To odpowiedz mi, jak np. dermatolog przepisujący Tobie maść z glikokortykosteroidem na wyprysk na stopie ma wiedzieć o tym, że wypadną Tobie włosy? Kto w ogóle by pomyślał o takiej zależności? Żeby nie było to takie oczywiste, w “działaniach niepożądanych/ skutkach ubocznych” leku nie uraczysz zapisu “wypadanie włosów” tylko coś w stylu “zaburzenia gospodarki białkowej i lipidowej” (jeśli jeszcze nie masz szerzej otwartych oczu, to przypominam: „Jedyną żywą częścią włosa jest cebulka, pozostała jego część jest martwa i składa się głównie z zrogowaciałych białek (protein) zwanych keratyną (85%), wody (10%) oraz pigmentów (melaniny), minerałów i właśnie lipidów (5%)”. Teraz jeszcze większy absurd – ten sam glikokortykosteroid stosuje się przy łysieniu plackowatym. Dlaczego pytasz? bo działa! Drażni on mieszek włosowy wymuszając wzrost włosa. Szkoda tylko, że nikt nie zgłębia wiedzy, lub chociaż nie połączy faktów, dlaczego po zakończonej terapii (która przecież przebiegała super) z czasem jest gorzej, aż w włosy lecą jak szalone. I takie same absurdy mamy wszędzie: masz za wysokie ciśnienie – tabletka na obniżenie, masz za niskie – bardzo proszę pigułeczka na podwyższenie. Jest cała lista środków farmakologicznych, których długotrwałe przyjmowanie prowadzi do skutków ubocznych w postaci wypadania włosów:
Więcej szkodliwych środków oraz przyczyn braku efektów, mimo używania wielu preparatów i korzystania z różnych zabiegów, znajdziesz w rozdziale „Dlaczego włosy wypadają?”
[…]
Pod pojęciem niedoborów mam na myśli braki składników odżywczych (witaminy, minerały itd.) w organizmie . Ich niedobory są dość powszechne i prowadzą do różnych dolegliwości a następnie rozwijania się poważnych chorób.
Przyczyną niedoborów jest złe odżywianie i zaburzone wchłanianie w jelitach. Twój mózg pewnie już pracuje i wpadł na myśl “Ok. Pójdę na badania, sprawdzę czego mi brakuje, lekarz przepisze i jesteśmy w domu” – pudło! Badania mogą być pomocne, ale wyniki badań mogą nie odwzorowywać faktycznego stanu. Raz, że widełki akceptowalnych norm różnią się w zależności od laboratorium, gdzie były wykonane, to potrafią też być mocno rozbieżne w zależności od kraju, sam wynik również będzie uzależniony od tego co zjedliśmy dzień wcześniej, w jakim okresie cyklu miesiączkowego jesteś i tak dalej. Nie mówię, żebyś im nie ufała, ale dla mnie one są tylko dodatkową wskazówką – nie stanowią niepodważalnej diagnozy. Często można przeczytać, że za niskie żelazo i za niska ferrytyna powodują wypadanie włosów. Taka sama to prawda jak stwierdzenie, że ktoś ma nadwagę przez to, że ma za dużo tłuszczu tu i ówdzie. No błagam… to są korelacje, a nie sytuacje przyczynowo skutkowe! Nadwaga nie jest spowodowana samym istnieniem tłuszczu, tylko tym, że ktoś nie kontroluje swojej diety. Zła dieta jest przyczyną nadmiaru tłuszczu i nadwagi. Jeśli ktoś ma faktycznie poważny problem wypadania włosów, to prawie zawsze te wyniki będą złe.
Załóżmy teraz, że nie mam tej wiedzy i idę do lekarza po takich badaniach, dostaję recepty, wykupuje je i zażywam. Po miesiącu wracam na badania i nie ma poprawy. Że co? Przecież kupiłam to co mi przepisał, łykałam tabletki jak młody pelikan “bo lekarz wie co mi pomoże” i nie ma poprawy? No i moje drogie, trafiamy na następne rozdroże. Przyczyn może być kilka:
[…]
Tinktura to ziołowy wyciąg alkoholowy. Większość nazywa je “nalewkami”, ale nalewka to tinktura + cukier lub miód. Wyciąg z ziół w alkoholu stanowi znakomitą podstawę wcierek do włosów oraz suplementów w najbardziej przyswajalnej formie. Alkohol jest jednym z najlepszych ekstraktorów i rozpuszczalników substancji aktywnych, które mamy w ziołach i na dodatek stanowi idealny promotor przejścia przez skórę. Jeżeli się martwisz, że alkohol wysusza skórę, to niepotrzebnie. Tinkutra jest jednym ze składników wcierek, do których będziemy dodawać substancje nawilżające (glicerynę, aloes, alkohol cetylowy lub cetearylowy i inne).
Żeby zrobić tinkturę potrzebujesz:
Świeże zioła zawsze siekam (jak pietruszkę) i wrzucam do słoika (polecam słoiki do pasztetów z szerokimi gwintami, ułatwia to późniejsze opróżnianie słoika). Słoik ma być dobrze wypełniony, ale nie przesadnie ubity. W przypadku suszonych ziół słoik należy wypełnić maksymalnie do połowy objętości. Zalewam zioła alkoholem i delikatnie potrząsam słoikiem, tak aby wypełnił wszelkie zakamarki. Czasami słoik dobrze jest zakręcić i potrząsnąć nim, otworzyć i wtedy dolać alkoholu – musimy mieć pewność, że wszystkie zioła będą nim zakryte (w przypadku świeżych).
Słoik odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce na miesiąc. Jeśli używamy korzeni i nasion, to polecam odstawić macerat nawet na 6 tygodni. Po tym czasie tinkturę należy odcedzić. Można przez gazę, ściereczkę lub worek do odcedzania nalewek – ważne, żeby w gotowym płynie nie było widać cząsteczek ziół (przy piciu zostają między zębami, a przy wykorzystaniu do wcierek zapychają pipety).
Gotowy produkt należy przechowywać w ciemnym miejscu lub w butelce z ciemnego szkła. Termin przydatności – wieczność. Właśnie dlatego jestem zwolenniczką takiej postaci ziół – ich moc nie maleje z czasem, są łatwo przyswajane i posiadają najsilniejsze działanie. Przygotowując je sama, masz pewność, że tinktura jest najwyższej jakości i jej stężenie nie jest oszukane, jak to często bywa w przypadku produktów dostępnych w sprzedaży. Możesz je pić, wcierać, dodawać do kremów, balsamów, maseczek, szamponów i odżywek.
Co dalej począć z ziołami? Możliwości jest wiele:
Wszystkie najlepsze receptury przeciwko wypadaniu włosów i nie tylko znajdziesz w rozdziale „Przepisy”.
[…]
Czesanie – każda z nas robiła to źle lub nadal to robi. Czynność codzienna, która może nas pozbawić sporej liczby włosów tylko i wyłącznie z naszej winy.
Szczotka wyrywająca włosy – często w łączenia elementów dostają się włosy, które zostają tam w pułapce jak kabel od odkurzacza w szczelinie pomiędzy drzwiami a podłogą. W przypadku kabla poczujemy, że coś nas zablokowało i możemy go wyciągnąć. W przypadku włosa w szczotce, chwila, w której przeważnie uświadomimy sobie o kiepskiej sytuacji jest moment jego wyrwania. Szczotka nie musi być droga i markowa. Taka z włosów dzika też nie jest czymś niezbędnym. Najlepiej znaleźć grzebień o szerokim rozstawie zębów. Jeśli preferujesz szczotki, to próbuj nawet tych najtańszych, aż trafisz na tę odpowiednią. Wiele z was pewnie zna osławioną szczotkę tangle teezer, która nie wyrywa włosów… teoretycznie elastyczne ząbki ich nie wyrywają z uwagi na uginanie się przy napotkanym oporze, ale mocno “szurają” po włosach powodując ich uszkodzenia mechaniczne. Jeśli jeszcze nie masz tej szczotki, to z całego serca jej zakup odradzam.
Grzebień o zbyt gęstych zębach – zła technika czesania takim grzebieniem powoduje powstawanie kołtunów i nadmiernie pociera włosy, czyli oprócz „niechcącego” wyrywania włosów dodatkowo uszkadzamy je mechanicznie na długości. Używanie takich grzebieni, ma uzasadnienie tylko w przy profesjonalnym cięciu włosów w ręce dobrego fryzjera.
Szczotka lub grzebień z ostrymi zakończeniami – kolejna “skucha”, która powoduje myślenie, że wypadają nam włosy, a tak naprawdę bezwiednie sami je sobie ścinamy. Zwróć uwagę, czy na wewnętrznych rantach zębów grzebienia lub podstawy szczotki nie ma ostrzejszych elementów. Jeśli pod palcem wyczuwasz krawędź, a nie gładką powierzchnię to jest duża szansa, że spowoduje uszkodzenia włosa na długości lub go zetnie. Wydawać się może absurdalne, ale porównać to można do źle wykończonej metki w ubraniu – na początku ją czujesz, ale Ci nie przeszkadza. Teraz wyobraź sobie, że ta sama metka działa bez przerwy na ten sam kawałek skóry przez kilka dni, a jako wisienkę na torcie tortury dołóż do tego, że ten fragment skóry jest spocony i podrażniony przez słońce. Metkę możesz odciąć, a skóra zagoi się po tygodniu, bo ma takie możliwości. Regeneracja mechanicznie uszkodzonego na długości włosa jest praktycznie niemożliwa, a na jego odrost będzie niestety trzeba poczekać znacznie dłużej niż zagojenie otarcia.
Czesanie włosów od nasady – zawsze, ale to zawsze włosy czeszemy od końców, powoli przesuwając się ku nasadzie włosów! Jeśli siedzisz u fryzjera i robi inaczej, to zwróć mu uwagę lub zmień fryzjera. Każde zablokowanie szczotki, czesząc od nasady ku końcom, może Cię pozbawić sporej ilości włosów. Systematyczne ciągnięcie ich przy takich czynnościach mocno osłabia cebulki.
[…]
Wszelkiego rodzaju upięcia włosów i gadżety powodujące ciągnięcie włosów są Twoim wrogiem! Wiem, że opadający kucyk to nic przyjemnego, ale stałe nadwyrężenia cebulek spowodowane ich naprężeniem (czyli uczuciem ciągnięcia) wzmaga problem ich wypadania.
Na jakiś czas powinnaś się zaprzyjaźnić z luźnymi upięciami włosów np. z warkoczami. Osobiście mam bardzo cienkie włosy pomimo częstego hennowania (które pogrubia włosy) i zaawansowanej pielęgnacji. Już się nie łudzę, że będę miała włosy niczym panie z reklam czy dziewczyny z instagrama. Umówmy się, profesjonalne zdjęcia świeżo wystylizowanego fryzu ma niewiele wspólnego z tym, jak te włosy wyglądają po 3 godzinach chodzenia na zewnątrz przy wietrze, upale lub wilgotnym powietrzu (o dniu następnym nie wspomnę). Pomijając samą obróbkę, jest pełno trików, które stosuje się do zdjęć, ale na żywo są mocno widoczne i wyglądają już mniej efektywnie (np. jak zakrywanie zakoli i prześwitów cieniami do powiek lub pudrami o zbliżonym kolorze do włosów).
I tutaj warkocze przychodzą nam na ratunek, jeśli chodzi o objętość. Na noc przed pójściem spać, delikatnie zwilżam włosy i splatam je w warkocz holenderski (dutch braid – różnica pomiędzy nim a francuzem jest taka, że przy francuzie włosy dobiera się nad warkocz, a przy holenderskim pod) i rano moje włosy nie przypominają już smutnego „przyklapu”, tylko delikatne fale z dużą objętością. Jeśli długość Twoich włosów nie nadaje się do warkocza, to możesz spróbować nałożyć delikatny żel lniany u nasady włosów i wysuszyć je suszarką z zimnym nawiewem głową w dół. Dokładna instrukcja wykonania domowego żelu lnianego i innych niezawodnych receptur znajdziesz w dziale „Przepisy”.
[…]
WYJĄTKOWE DMOWE PRZEPISY:
1. Macerat z ziołami
2. Super maska proteinowa
3. Tinktura ziołowa
4. Serum „odzyskaj zdrowe włosy”
5. Wcierka „dla mocnych”
6. Domowy szampon oczyszczający
7. Wcierka z olejkami eterycznymi
I wiele innych.
UNIKALNE DOMOWE SPOSOBY:
1. Terapia dotleniająca mieszki włosowe
2. Ingrediencja naturalna
3. Leczenie falami
4. Nanokuracja
5. Metoda oczyszczająca organizm
6. Dieta na odrost włosów
7. Naturalne pobudzenie krążenia
i wiele innych.
Hej! Mam na imię Anna Matejunas i jestem założycielką projektu „Odzyskaj Zdrowe włosy”. Codziennie od ponad 3 lat dostajemy setki wiadomości w stylu „próbowałam już wszystkiego, a włosy wciąż wypadają, bardzo proszę o pomoc”. Do tego często dochodzą inne problemy jak łysienie, brak porostu, przetłuszczanie lub przesuszanie się włosów, łamanie, rozdwajanie, puszenie, łupież i problemy skórne. Jeżeli też należysz do tego grona, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość – znam przyczyny i wiem co należy zrobić. Nie będą potrzebne żadne magiczne i reklamowane preparaty. Tak naprawdę do wyleczenia wystarczą naturalne sposoby.
Moje początki wyglądały tak, że w wieku nastoletnim pojawiło się łysienie plackowate. Leczone ono było mocnymi sterydami. Włosy odrosły, ale niestety miałam ogromne skutki uboczne. Musiałam sterydy odstawić. Latami problem wypadania włosów narastał. Zaczęłam kupować popularne tabletki i szampony z biotyną. Kilka miesięcy regularnego zażywania i zero pozytywnych rezultatów. Następnie skusiłam się na droższe preparaty z wyższej półki. Efekty marne w porównaniu do nakładu czasu i finansów. Zrobiłam wiele badań, w tym witaminy i hormony – wyniki były dobre, a mimo to włosy wciąż wypadały, nie rosły, przetłuszczały się i miałam problemy skórne. Dermatolodzy przepisywali bardzo znane preparaty oparte na minoksydylu – czyli związku chemicznym, który uzależnia jak narkotyk i daje ogromne skutki uboczne: zarost na twarzy, łuszczenie, pokrzywka czy opuchlizna. To po prostu trucizna! Inni specjaliści w klinikach polecali coraz to bardziej innowacyjne zabiegi: mezoterapia, infuzja tlenowa czy terapia laserowa. Czułam jakbym już nie miała wyjścia, więc zdecydowałam się na drogie zabiegi mezoterapii, czyli wstrzykiwanie igłami do mieszków włosowych substancji, które miały odżywić cebulki. Pomogło, ale szału nie było – szczególnie za kwotę rzędu kilku tysięcy złotych. Po kilku miesiącach od wykonanej serii zabiegów włosy zaczęły znowu tracić zdrowie, a ja cierpliwość…
Kupiłam stertę książek i zaczęłam szukać historii kobiet, które miały podobne problemy. Przez lata zdobywałam wiedzę i praktykowałam ją. Wyciągnięte wnioski pozwoliły mi w końcu zrozumieć, o co tu tak naprawdę chodzi. Wierz mi, wcale nie trzeba kupować drogich kosmetyków ani chodzić na specjalistyczne zabiegi. Firmom kosmetycznym i farmaceutycznym często wcale nie zależy na usunięciu przyczyny naszego problemu, a tylko na chwilowym wyciszeniu objawów – porównać to można do „leczenia” pryszcza pudrem. Najważniejsze dla nich jest, żeby klient wracał i zostawiał kasę. Wiadomo, że zdrowy przecież nie wróci. Dlatego ja mówię temu stop! Prawda jest taka, że Ty sama mimo stresu, karmienia piersią, tarczycy, anemii, cukrzycy czy innych chorób możesz poprawić swój stan włosów i skóry głowy! Wystarczy zrozumieć proste podstawy i wprowadzić kilka domowych sposobów. Nawet w kilka dni możesz sprawić, że Twoje włosy w końcu przestaną wypadać i odzyskają zdrowie! Nie będziesz potrzebowała żadnych drogich kosmetyków, wyszukanych zabiegów ani leków na receptę, które serwują Tobie więcej złego niż dobrego. Przestań dawać się oszukiwać i zaufaj naturze!
Rozpocznij kurację naturalną pod moim okiem. Poznasz unikalne domowe sposoby i niespotykane proste przepisy, które pomogą Ci w odzyskaniu zdrowych włosów! Dostaniesz moją książkę i dostęp do zamkniętej grupy wsparcia dla kobiet. Ułożę dla Ciebie indywidualny plan kuracji według naturalnych domowych przepisów i metod. Będziemy w ciągłym kontakcie online. Nie będziesz musiała już chodzić do żadnych lekarzy i wydawać kasy na zbędne kosmetyki. Wspólnie rozwiążemy Twój problem – naturalnie!
399zł 79zł
Co otrzymujesz w tej cenie?
Mam na imię Anna. Jestem specjalistą od włosów i fitoterapeutą. Od ponad 10 lat zajmuje się naturalnymi sposobami leczenia organizmu. W 2018 roku założyłam projekt „Odzyskaj zdrowe włosy”, w którym dzielimy się wiedzą i pomagamy naturalnie rozwiązywać problemy związane z włosami i skórą głowy. Pasjonuje się ręcznym tworzeniem naturalnych preparatów i kosmetyków ziołowych. Moją życiową misją jest uświadamianie oraz dzielenie się wiedzą na temat tego, jak ogromny wpływ na nasze życie ma natura i jaką rolę odgrywa w odzyskaniu zdrowia.
ponad 10 lat
doświadczenia
ponad 10 000
rozwiązanych problemów
ponad 200 000
konsultacji